School of Business National Louis University - Nowy Sącz

David

Niestety szkoła z każdym rokiem coraz gorsza. Koszmarna organizacja. Połowa października a my nadal nie znamy swojego grafiku zajęć na obecny semestr. Nowa Opiekun praktyk wprowadzająca swoje własne zasady dotyczące formy zaliczania praktyk, powołując się na zapisy w regulaminie, które nie istnieją i dodatkowo wprowadzająca zasady które działają wstecz etc etc
Kiedy zaczynałem naukę 3 lata temu, miałem o uczelni bardzo dobre zdanie. Obecnie niestety traktowanie studentów pozostawia bardzo dużo do życzenia. Niestety już tej uczelni polecać nikomu napewno nie będę. Uczelnia bardzo intensywnie pracuje obecnie nad wyrobieniem sobie złej opinii.

Tomasz P

Dziekanat na tej uczelni to nieporozumienie, cokolwiek załatwić to jakiś cud. Jak jakimś cudem uda się dodzwonić to Panie na linii tak niemiłe, że człowiek o coś pyta, że to nieporozumienie przy tym wchodzące w zdanie. Najlepiej nie dzwonić i nie przeszkadzać.

Pomijam fakt, że kiedyś przyszedłem na uczelnie podbić legitymacje w godzinach podanych na stronie, po przyjściu okazało się, że godziny są nieaktualne i muszę czekać 40’ na podbicie legitymacji. Poprosiłem Panie czy mogą mi to podbić wcześniej bo akurat wyszedłem pilnie z pracy. Oczywiście nie było to możliwe bo przecież siedziały za drzwiami obok i na pewno prowadziły ważną rozmowę, mimo, że błąd ewidentnie był po ich stronie. Nie polecam, ale niestety alternatywy nie ma.

Joanna Janowicz

Jeśli szukacie miejsca, gdzie możecie wydać fortunę i nie otrzymać nic w zamian, to ten uniwersytet jest idealnym wyborem. Wykładowcy wyglądają na zmuszonych do prowadzenia zajęć, jakby ich to kompletnie nie obchodziło. Wsparcie? O tym możecie zapomnieć – jest absolutnie zerowe. A jeśli liczycie na kontakt mailowy, przygotujcie się na to, że odpowiedź przyjdzie dopiero po kilku tygodniach, o ile w ogóle ją dostaniecie. Szczerze mówiąc, to miejsce to antyteza zaangażowanego i wartościowego kształcenia.

Natalia

Jestem studentką IV roku psychologii. Studia na Wsb-nlu uważam,za doskonałe pod względem merytorycznym i organizacyjnym. Należy jednak zaznaczyć, że to nie jest uczelnia dla osób, które nie znają definicji słowa " studiowanie". Te osoby łatwo poznać po komentarzach typu " wykładowca czyta prezentację" itp. Na uczelni obowiązuje syllabus. Jest w nim podana literatura. Ambitny student powinien się z tą literaturą zapoznać. Jeżeli ktoś uważa, że przez 30 godzin zajęć nauczy się danego przedmiotu jest w błędzie. Wykładowca w tak krótkim czasie jest w stanie przedstawić szkic prezentacji, podzielić się materiałami oraz odpowiedzieć na pytanie studenta. Resztę pracy student powinien wykonać sam.
Jednym słowem jest to uczelnia dla osób ambitnych i wytrwałych.
Nadmienię również, że zajęcia na kierunku psychologia polegają na zdobywaniu wiedzy opartej na badaniach naukowych. Jeżeli ktoś spodziewa się, że nauczy się tu pseudo psychologii w stylu coachów żerujących na ludzkim cierpieniu i oferujących milionowe zyski typu Paula A. to lepiej żeby nie podejmował decyzji o studiach tutaj.
Bardzo dziękuję Uczelni za wszystko co robi dla studentów. Dziękuję za rzetelne podejście do programu studiów.

Joanna Włoch

Absolutnie nie polecam uczelni!
Co do poziomu to kwestja oczekiwań, natomiast uczelnia wprowadza utajone, dodatkowe opłaty poza czesnym i to wysokie wiążąc zaliczenie merytoryczne przedmiotu z opłatą czesnego. Czas kiedy wpisując zaliczenia przedmiotu cudem zbiega się z dniem księgowania czesnego. Jeśli Twoja wpłata zaksieguje się 5 dni później to przedmiot mimo zdanych egzaminów musisz powtórzyć i opłacić 600 zł. Tracisz czas i pieniądze mimo wysokiego czesnego. Taki to polski biznes na uczelniech prywatnych mają. Do opisania w tv.

Sklep Kabelka

Dla mnie pozytywnie. A ci Polacy co piszą tu negatywne komentarze to nie rozumieją że na takich kursach które mają określny czas realizacji wszystkiego z sylabusa nie przerobi. To jest oczywiste! a studiowanie szczególnie zaoczne polega również na pogłębianiu wiedzy w domu. Szkoła podaje do każdego przedmiotu literaturę, a biblioteka WSB NLU jest dobrze zaopatrzona. Do tego, to też normalne że na studiach są różni studenci, jedni bardzo szybko ogarniają materiał a inni nie tak szybko. To już weryfikują same egzaminy i stopnie z nich. A jeszcze pisanie że jakiś wykładowca nie ma idealnej wymowy po angielsku, choć wszystko ta osoba rozumie wciąż, to też jest śmieszne bo tak to potrzeba by było takiego wykładowcę ściągać dla jednych z Wielkiej Brytanii a dla drugich z USA żeby było dobrze.

M33z

Dodzwonienie się do dziekanatu to jest jakaś tragedia, mimo że jest się pierwszym w kolejce i czas oczekiwania to „0 minut” to i tak czeka się około 10-15min a po tym czasie automatycznie się rozłącza. Serdecznie nie polecam, 0 profesjonalizmu jak na taką uczelnię

Aleksandra

O ile prowadzącym zajęcia nie mogę nic zarzucić, bo tutaj poziom był wysoki, tak jeśli chodzi o organizację i przebieg pracy w dziekanacie i księgowości to chyba nie powinno to tak wyglądać.
Przy każdej rozmowie z dziekanatem rozmawia się z inną Panią i nie było by w tym nic złego, ale każda z tych Pań przekazuje inne informacje. Nagle okazuje się, że niektóre sprawy nie są uregulowane w regulaminie tylko w „wewnętrznych regulacjach” a co w nich jest to niewiadomo. Po pytaniu co to za regulacje, otrzymujemy odpowiedź - „my sobie je wewnętrznie ustaliliśmy”.
W tych wewnętrznych regulacjach rzekomo w pewnej sytuacji mówi się o 30 dniach, nagle okazuje się że w praktyce to jednak 21 dni.

Kolejna sytuacja: w systemie clouda widnieje informacja o nadpłacie, co zostaje potwierdzone przez pracownika działu księgowości z podaniem informacji, że można wystąpić o zwrot nadpłaty, a po wystąpieniu o zwrot nadpłaty nagle okazuje się, że jednak żadnej nadpłaty nie było…

Kolejna sytuacja: decyzje wydawane są po upływie terminu 30 dni.

Inna sytuacja: kolejna decyzja zostaje wysłana pocztą po upływie prawie miesiąca od jej wydania, a jakie wytłumaczenie? To wszystko wina poczty polskiej… taka mała podpowiedź, na kopercie widnieje pieczątka z datą nadania i list wcale nie szedł 3 tygodnie tylko 2 dni, proponuję następnym razem wymyślić trafniejszy argument 😉